Wyjazd w celach służbowych. 8 h jazdy, aby dotrzeć na miejsce. Bezcenna godzina wyrwana tuż przed burzą na trening w powietrzu, jakiego dawno nie czułam w płucach. Przyjemność wielka pośród tych ostatnich mocno zapracowanych i ciężkich dni. Dziś niestety znów "nadaję" z Warszawy.
Udanej niedzieli!