Już jutro przekonam się, czy ostatnie treningi znajdą przełożenie w rezultacie podczas Półmaratonu. Poprzeczka sprzed dwóch lat to 01:58:09 - oficjalnie zamierzam ją pokonać;). O swoich cichych zamiarach nie będę mówić:). Jutro ma być wiosenne święto mojego biegania - i na tym poprzestaję. Na szczęście start jest rzut beretem ode mnie, więc nie stracę za dużo na nocnej zmianie czasu;). Ale i tak zawczasu pakuję wszystko, co potrzebne. Dziś w lekkim truchcie w końcu wypróbowałam po raz pierwszy tej wiosny jedną jedyną górną warstwę z krótkim rękawkiem - i tak też jutro startuję. Do tego krótkie spodenki i fru...:). Fajnie, że będzie ze mną jeszcze kilka osób, które udało się namówić do startu pod szyldem FDNT Running Team - za nich będę podczas biegu mocno trzymać kciuki!
Powodzenia wszystkim startującym!
Trzymam kciukasy!
OdpowiedzUsuńI jak poszło?
OdpowiedzUsuń