czwartek, 26 sierpnia 2010

Planów modyfikacja

Hehe - tak to już zazwyczaj bywa niestety - jak sobie coś zaplanuję, to często nie wychodzi... Tym samym Półmaraton Gryfa w Szczecinie w tym roku idzie w odstawkę (w przyszłym roku koniecznie do odrobienia;)). Mężczyzna mi się wykruszył i nie to, że sama nie pojechałabym;), ale jednak i mnie sumienie co nieco ruszyło.. Bo weekendów wolnych jak na lekarstwo, egzamin z cywila, spadków i rodzinnego za pasem, magisterka już chyba przestała we mnie wierzyć, że kiedyś na serio do niej wrócę:D, więc dla spokoju sumienia postanowiłam zrezygnować tym razem. Zatem połówka już raczej w przyszłym roku, teraz do końca sezonu duże dyszki do biegania zostają. Szkoda trochę, no ale.. Co oczywiście nie znaczy, że weekend wolny od biegania będzie:D.

Dzisiaj w ramach dnia dobroci dla własnego kręgosłupa zaserwowałam sobie sesyjkę Pilatesa i muszę powiedzieć, że chyba się do tego przekonam, bo uczucie "po" napawające optymizmem wielkim nie tylko mnie, ale moje kręgi również :). Do powtórzenia zdecydowanie:).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz