środa, 2 marca 2011

Górsko...

Znów się nie składa od początku tygodnia trenowanie:/ Dziś bezsenna noc się zapowiada, może jutro, a jak nie, to znów od piątku delikatnie do sobotniej Falenicy będę się stroić psychicznie:). Szukałam dziś właśnie (zanim przekonałam sama siebie, że po książkę na jutrzejszy egzamin należy jednak sięgnąć) elementów mnie biegowo motywujących w postaci wszelakiej, z naciskiem na góry, góry i góry, no i jeszcze może..Skandynawię:). O różnych ciekawych biegach sobie poczytałam (zbiorę chyba w którymś z postów kolejnych takie skandynawskie kompendium), a do obejrzenia polecam materiał o niesamowitym człowieku, który z górskim bieganiem złączył się nierozłącznie...

2 komentarze:

  1. Bardzo ładnie się zapluwa ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przecież to też umieć trzeba, jak sam wiesz dobrze;) Jakkolwiek by to nie brzmiało - czasem takiego zapluwania zazdroszczę:D ..nie potrafię tak..

    OdpowiedzUsuń